czwartek, 25 lutego 2010

wielki comeback

Wybaczcie nam ta niewybaczalnie dluga przerwe.Spowodowalo ja kilka czynnikow.Jeden juz znacie:nasz kochany laptop zbuntowal sie i pewnego pieknego dnia po prostu sie na nas wypial pozerajac wszystkie zdjecia.Najblizszy serwis della dopiero w Chinach,hmmmm.Pozostale czynniki to(w kolejnosci od najbardziej istotnego do tego mniej waznego):
-udzielajaca sie mentalnosc mieszkancow tej czesci globu-lazy style, po co sie spieszyc,jesli masz cos zrobic dzisiaj,zrob to jutro,przeciez nie ucieknie itp.
-niemilosiernie wysokie temperatury(40 stopni C -normalka, masz wrazenie,ze powietrze stoi w miejscu-no co ty, slonce wypala Ci oczy a z mozgu robi galarete-codziennosc)
-zawrotne predkosci netu-super high speed 256 Mb-istne szalenstwo,strona laduje sie tylko kilka minut
-kolej Andrzeja w uzupelnianiu bloga.biedak wypil morze ryzowej wodki,sleczal cala noc,wysmazyl swietnego posta,ktory przepadl w otchalniach laptopa.spokojnie,odzyskamy go:)

Skoro znacie juz z grubsza powody naszej opieszalosci,zamkne w kilku zdaniach rozdzial pod tytulem Laos.Miejsce zwane niegdys"krajem miliona sloni i bialych parasolek" to eldorado i ziemia obiecana wszystkich stworzen majacych slabosc do wszelkich uzywek znanych ludzkosci w powalajaco niskich cenach(jesli nie za darmo).Przyklad: Laolao-tutejsza wodka ryzowa, 0,7 l kosztuje cale 2,5 zl,wchodzi dobrze,kac niemilosierny,a co najwazniejsze-nie grozi slepota. Jesli z odurzania sie roznego rodzaju srodkami uczynic by dyscypline sportowa,laotanczycy mieliby stale miejsce na podium.Laos to rowniez kraj leniwie plynacego Mekongu,trudno dostepnych gor, wszechobecnej prowincji(stolica i jednoczesnie najwieksze miasto liczy sobie cale 200 tys.mieszkancow),rozbrajajacych dzieciakow, drobnych cwaniaczkow usilujacych naciagac rzeczywistosc i cudow natury w postaci: jaskini Konglo(dlugiej na 7,5 km przecietej podwodna rzeka pieczary) czy 4000 wysp(rozsianych na rozlewiskach Mekongu).

1 komentarz:

  1. faktycznie wielki come back:) czuję sie zasypana informacjami:) uwazajcie kochani na tą tanią wódkę ryżową, to że naduzywacie tego trunku widac po fotkach:) zwłaszcza 4 od gory z wpisu czwartowego(niebianski Angkor) andrzej chyba juz pod jej wpływem☺ pozdrawiamy z Rusa gdzie wlasnie pifkujemy w towarzystwie Małego i Mieszka, I apeluje o więcej Waszych wspolnych zdjęc bo cudnie razem wyglądacie:)pozdrawiam, całuje-siostra

    OdpowiedzUsuń