środa, 13 października 2010

Chwila prawdy czyli PODSUMOWANIE







Dokładnie w 200 dni (od 22 listopada 2009 do 6 czerwca 2010) pokonaliśmy ponad 20 000 km, by z Malezji, poprzez Tajlandię, Laos, Kambodżę, Wietnam, Chiny, Mongolię, Rosję i Ukrainę dojechać do domu. Poruszaliśmy się wszystkimi możliwymi środkami transportu, byleby do przodu. Spotkaliśmy setki nieprzeciętnych ludzi,widzieliśmy dziesiątki zapierających dech miejsc,zdarliśmy po dwie pary butów (na głowę). Nurkowaliśmy,wspinaliśmy się, chodziliśmy po górach i dżungli, jeździliśmy konno, na motorkach, jednym słowem nie nudziliśmy się. A wszystko to po to, by życia nie przegapić. "Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj."(Mark Twain)
P.S. o głębszych przemyśleniach,refleksjach,wspomnieniach już niedługo poczytacie na nowej stronie, link znajdziecie tutaj(więc zaglądajcie;)

transsyberyjska odyseja





3 i pół dnia w pociągu na trasie Irkuck Moskwa, ponad 80 godzin spania,jedzenia,czytania,snucia się bez sensu po wagonie.Gdzie te imprezy,biesiady,nieustająca balanga? mieliśmy pecha,bo u nas tylko starsze panie i rodziny z małymi dziećmi.I tylko kilku nietrzeźwych żołnierzy.I para turystów oprócz nas(na cały pociąg,nie wagon).Potem tylko 24 godziny z Moskwy do Lwowa i już prawie w domciu.Czyli ponad 100 godzin w pociągu i z dalekiej Syberii jesteśmy prawie u celu.

"Błękitne oko Syberii"














Bajkał-najstarsze i najgłębsze jezioro na świecie, pod każdym względem jest wyjątkowe. Unikatowy ekosystem,w którym można spotkać nigdzie indziej nie występujące okazy flory i fauny i silny ośrodek syberiańskiego szamanizmu sprawiają,że miejsce to należy do czołówki zjawisk,które trzeba na tej planecie zobaczyć. Szczególnie godne polecenia-wyspa Olchon.Koniecznie!

wtorek, 12 października 2010

Z wizytą u Chingis Hana























Zdjęcia z Mongolii udało się nam zamieścić już podczas podróży. Piękno surowej przyrody i ludzi tak nas jednak zachwyciło,że chcemy Wam pokazać jeszcze więcej.Słowa zresztą nie są w stanie opisać tego mistycznego spotkania z duchami natury.Mongolia obezwładnia,odejmuje mowę,pochłania,wsysa,poraża.Żadna katedra ani świątynia świata nie daje takiego poczucia sacrum.Tu wszystko jest "miedzy słowami".

Gdzieś na Gobi












Na granicy chińsko -mongolskiej niechcący utknęliśmy na 4 dni(długi majowy weekend,przejście zamknięte).W mieście-widmie dobrze się jednak bawiliśmy,zawarliśmy dużo nowych znajomości, załatwiliśmy pilne potrzeby, a nawet pojeździliśmy trochę na dinozaurach-co nie jest wcale proste.W końcu to pustynia Gobi,no nie.