Witamy po dluzszym milczeniu.Oczami wyobrazni widzimy Wasze zdziwione miny,pewnie niektorzy spisali nas juz na straty.Od ostatniego wpisu uplynelo juz tyle czasu,ze niektore wydarzenia musimy starannie wygrzebywac w pamieci(zasypaly je ciagle nowe przygody).A wiec po kolei:
od 7.03 do 6.04 urzedowalismy w Wietnamie,szczegolnie godne polecenia:zatoka Halong z wyspa Cat Ba,gory na polnocy(okolice Sapy)
6.04 zladowalismy w Chinach.poczatkowo pokrecilismy sie po Yunnanie,zaliczylismy 5 dniowy trek po Wawozie skaczacego tygrysa(jeden z najglebszych wawozow na swiecie),potem spedzilismy 30godzin w pociagu z miejscami stojacymi(tysiace chinczykow upchanych jak sardynki,spiacych doslownie wszedzie-skurczybyki potrafia nawet zasnac na umywalce),widzielismy ArmieTerakotowa,pokrecilismy sie troche po Pekinie,osiedlismy na kilka dni na pustyni Gobi przy granicy z Mongolia.wrazenia c Chin-bezcenne.Niesamowity kraj,choc uwierala nas cenzura.Nareszcie mozemy napisac:uwolnic Tybet,Mao do piachu,wyrzucic psy z menu!!!Ludzieprzesympatyczni,problemy z komunikacja rozwiazalismy za pomoca piktogramow-poszlo nam calkiem niezle.No i to co sie rzuca od razu w oczy-jest ich naprawde duzo i duzo jedza(przyklad:ich zapotrzebowanie na paleczki przyczynia sie znacznie do wycinki lasow deszczowych).Co tu duzo pisac:wrocimy tu na dluzej,miesiac to zdecycdowanie za malo.
od kilku dni jestesmy w Mongolii.Jutro ruszamy w teren,pojezdzimy na koniach w stepie,napiejmy sie z lokalsami tutejszego przysmaku-sfermentowanego kobylego mleka(juz w sumie probowalismy-ochyda) odwiedzimy kilka parkow narodowych,mamy na to dwa tygodnie
21maja odbieramy wize rosyjska i ruszamy do domu.Na miejscu bedziemy w pierwszym tyg.czerwca, fajnie gdyby byl to 6 dzien tego miesiaca,wtedy akurat wypada dwusetny dzien naszej podrozy
do uslyszenia niebawem,tymczasem podazamy sladami Dzingis Hana
zdjecia dodamy pozniej,teraz mamy male problemy techniczne
piątek, 7 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nikt nie komentuje?
OdpowiedzUsuńhmmm, to ja skomentuje
.
.
.
WOW :)
6 moze byc, tylko nie 4, bo mamy filmowanie
czekamy
aa, szkoda ze Pogo nie przyjechał, no ale rozumiem, ze w Szczecinie ma aż za dobrze ;)
Choć Paulinka już watróbeczke i inne przysmaki dla psiaka szykowała;)
cóż, ja będę musiał zjeść!
no to za miesiąc się widzim, już zacieram rączki na powitalne spotkanko...oj będzie kacyk, będzie :) choć pozwólcie że do wódeczki będziemy zagryzac nasz polski kiszony ogóras, a nie kawior :)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie blog uruchomiony!!! Wspaniała lektura ,no i te Wasze hasła narodowo-wyzwoleńcze aż strach się bać:)
OdpowiedzUsuń