sobota, 9 stycznia 2010

Biały kruk

Po przydługawej pauzie spowodowanej prawdopodobnie przez nagły atak zimy w rodzinnych stronach, powracamy z nowym postem. Co prawda Bangkok dawno pozostawilismy za sobą, ale warto by było coś tam jednak o nim skrobnąć - w końcu duże miasto, wielkie jakBangkok zrobił na nas ambiwalentne wrażenie. z jednej strony błysk
splendor szczerozłotego Buddy
sympatyczni mieszkańcy
a z drugiej, nachalny i wszędobylski kult króla
ogólny zgiełk
i smród
Wszystkie te sprzeczności sprawiają, że Bangkok jawi nam się jako

2 komentarze:

  1. No ,nareszcie coś od Was.Faktycznie jest to niesamowite miasto ,intrygujące chciałabym zobaczyć ten kicz ,uwielbiam takie klimaty,To zdjęcie pierdzącego słonia super,mam wrażenie że czuję tego bąka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja myśle ciociu że ten słoń (tak samo jak ten nasz poznański) juz taki "prześwit" w pupce ma ;)

    OdpowiedzUsuń