środa, 20 stycznia 2010

co dalej?

Kochani,piszemy znad brzegu Mekongu,po drugiej stronie Laos,który kusi i wabi.Dziś ostatnia noc w Tajlandii,chociaż ciągle zostajemy w Indochinach,pewnie nie będzie tak samo. Kraj ten będzie się nam kojarzył: ze złotym kolorem, smakiem trawy cytrynowej,dźwiękami kiepskiego tajskiego popu, Changiem(lokalnym piwem,po którym kac niemiłosierny), lodami o smaku fasoli i kukurydzy, słodką kiełbasą, ladyboyami(kolesiami przebranymi za laseczki) czy kultem Elvisa. Na blogu padają pytania kiedy wracamy.Odpowiedź jest prosta-kiedy temperatury w Polsce nie spadną ponizej 15 stopni Celsjusza,czyli bodajże późną wiosną,razem z bocianami.W planach oprócz Laosu mamy jeszcze Kambodżę,Wietnam i dłłłłuuuugggiii powrót przez Chiny i Rosję.

5 komentarzy:

  1. spryciarze;) ale zima też ma swe uroki...!!!
    poszalejecie w tą ostatnią noc w Tajlandii, uważajcie tylko na te Changi, bo kac w podróży niewskazany, no i do następnych wieści, tylko że z Laos - udanej, przyjemnej podróży zyczę, pełnej przygód, ale tylko tych pozytywnych

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak zgadzam się z Paulinką ,iż zima też ma swoje uroki brrrr.No więc ciekawe co tam przyniesie Wam moi KOCHANI dalsza podróż.Trzymamy kciuki i z niecierpliwością oczekujemy od Was samych miłych opowieści i wrażeń .hej,hej

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no kochani, widac ze dobrze sie bawicie i wyprawa na polnoc Tajlandii wam sie udala. Pozdrawiamy z Luang Prabang Gosia i Szczepan

    OdpowiedzUsuń
  4. czesc Gosiu i Lukaszu aka Szczepanie. my jutro ladujemy w luang prabang, wiec moze sie spotkamy? napiszcie tylko gdzie i kiedy. pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  5. hej slonka, jutro rano juz wyjezdzamy z LP w kierunku Vientiane, bedziemy tam 2 dni, wiec moze tam uda nam sie spotkac. Nasz laotanski nr +856 203935066. Zadzwoncie do nas, moze sie jeszcze uda spotkac dzis wieczorem. Polecamy wodospady na poludnie od LP. Do uslyszenia\zobaczenia Gosia i Szczepan
    Ps. wyslalaismy wam maila, ale chyba go nie dostaliscie (podajcie raz jeszcze wasz adres)

    OdpowiedzUsuń