skip to main
|
skip to sidebar
sobota, 21 listopada 2009
lot
Nie wiemy czemu,ale leci z nami pijany pilot.Jego bezczelna szarmanckość i ewidentny bełkot ucieszył nas,że nie tylko my mieliśmy nieprzespaną noc.
1 komentarz:
Tomek
23 listopada 2009 19:22
no high no fly... :)
Odpowiedz
Usuń
Odpowiedzi
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
polglutki
Obserwatorzy
Archiwum bloga
►
2016
(1)
►
stycznia
(1)
►
2015
(2)
►
stycznia
(2)
►
2014
(2)
►
stycznia
(2)
►
2013
(1)
►
lutego
(1)
►
2012
(2)
►
marca
(2)
►
2011
(2)
►
października
(1)
►
sierpnia
(1)
►
2010
(34)
►
października
(13)
►
czerwca
(1)
►
maja
(3)
►
kwietnia
(1)
►
marca
(4)
►
lutego
(3)
►
stycznia
(9)
▼
2009
(28)
►
grudnia
(15)
▼
listopada
(13)
to był odlot
veni vidi vici
taman negra
zew natury
malezyjskie las vegas
picie kriwiomoczu jest tu bardzo popularne ;)
stolicy ciąg dalszy
więcej fotek
Kuala Lumpur
Londonwanie
lot
odlot
zanim ruszymy
O mnie
Natalia i Andrzej
Tropiciele absurdu, przy okazji jego siewcy
Wyświetl mój pełny profil
no high no fly... :)
OdpowiedzUsuń