sobota, 26 grudnia 2009

m jak milość,k jak kajak(czyli milość do kajaka)



Karp znika z talerza, mak między zębami się plącze, a my machamy wiosłami. Po zdobyciu nieba bram, postanowiliśmy odwiedzić księcia ciemności w jego podziemnych komnatach. Jaskinie,do których można się dostać jedynie kajakiem, przypominają barokowe,bogato zdobione świątynie. Sam Bernini nie powstydził by tych wywijasów. Nie mówiąc już o Gaudim, który by chyba zzieleniał z zazdrości.


Zresztą w jednej z jaskiń jakieś 3 tysiące lat temu artysta wizjoner namalował znane współcześnie ikony masowej kultury: teletubisia i robota .

Podczas penetracji kolejnej z pieczar natknęliśmy się na dzieło stworzone przez największą artystkę,samą matkę naturę. Wpłynęliśmy do hongu, laguny w środku góry. Istna podróż w czasie,cofnęliśmy się do ery współczesnej dinozaurom. Park jurajski w pigułce.

Kiedy myśleliśmy, że nic już nas nie zaskoczy, zobaczyliśmy lasy namorzynowe - fantastyczną plątaninę korzeni przypominającą jakąś olbrzymią futurystyczną metropolie.

Na końcu zamoczyliśmy nasze zbolałe członki w gorących źródłach.







7 komentarzy:

  1. No tu już "orgazm w oczach" bez komentarza ,coś pięknego...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wy już nie możecie za siebie - ja bym sie bał,ale jest przepięknie ..... coś niesamowitego.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. kochani cóż tu mówić raj na ziemi....

    OdpowiedzUsuń
  4. andrzej i natalia jak byście mnie nie zrozumieli chodziło mi o to ze tak Wam fajnie ze sobą

    OdpowiedzUsuń
  5. dzieki za bloga. Fajnie, ze nam tak relacjonujecie wasza przygode. Po powrocie wydamy ksiazke ;) Ona sie sprzeda i Wasz wydawca - dom produkcyjny MUCHA - wysle Was na nastepna eksapade ;) proponuje jedwabny szlak. Dostalem ksiazke "sladami jedwabnego szlaku" na swieta. ja ksiazke - rozumiecie ;) bedzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. hej polGLUTKI!!!
    fajno wyglądacie-zadowoleni, uśmiechnięci, wypoczęci. A ten robot wygląda mi na dzieło Natalki- to ona miała fioła na ich punkcie ;)
    Jakie plany macie na 31 grudnia?? my chyba na domówce zlądujemy...ale jeszcze nie wiemy u kogo:) całusy śle

    OdpowiedzUsuń
  7. sylwester planujemy w Bangkoku. tutejsi szczególnie celebrują pełnie księżyca, w tym miesiącu przypada w sylwestra, co nie zdarzyło się od jakiś 30 lat. szykuje się niezła biba :)

    OdpowiedzUsuń